Gala jak to gala, luz i głośno, spotkania, gdyż nie zawsze w trakcie sezonu jest czas, aby pogadać. Panie były wyszykowane jak na bal, pokazywały co mogły. Niektóre bardzo chciały, ale trzeba pamiętać, że nic na siłę. W takim zestawie, w takiej ciżbie, w takiej atmosferze można poczuć się swobodnie, bo Gala ma swoje rabaty. Też wychodzą koniunkturalne obyczaje, kto kogo lubi albo nie, kto kogo postponuje albo wielbi. Takie polskie życie, żużlowe środowisko jest specyficzne, coraz bardziej dostrzegam, że pieniądze odgrywają rolę kluczową, bo takie czasy wokół nas oplatają, zacieśniają, zmieniają się priorytety. 

 

 Więcej w numerze 43.