Polski speedway potrzebuje świeżej krwi, nowych ludzi, kreatywnych, popis pseudo sponsorów jest dawaniem im okazji do paradowania w aureoli zbawców. Dowartościowania „chorych kompleksów”.  Z czasem już może nie być nic. Obecnie rządzący boją się odmienności, zastygli w schematach i myślą, że tak będzie zawsze. Jak uczy każdy nowy sezon przybywa afer, zaś tzw. „licencje klubowe” to wielka ściema. Brakuje wyrazistego AUTORYTETU, krąży marne hasło byle jeszcze było a… potem… na Boga znów to samo? Puchną regulaminy i problemy. „Puchnie” też olbrzymia troska tysięcy fanów, ludzi, którzy kochają ten sport, marzą, żeby wreszcie powiało zdrowym, sportowym, mądrym trendem zmian na lepsze jutro, pojutrze, bez takich słów… „może kiedyś”.

 

Więcej w numerze 9