Już odliczają dni do premiery sezonu anno 2025, nawet godzinowo. Przerwa w różnych jazdach opłacanych trwa, przygotowania w toku, czas nabiera innego wymiaru, prędkości inne. Do tej pory nie brakowało atrakcji rozmaitej treści, kontrowersji, dyskusji, hejtu i myślenia, dokąd zmierza polski żużel na słabym tle europejskiego speedway’a plus australijskiego. Czego nauczyła historia lat minionych, jakie doświadczenia? Sporo wątków, ale to tak jakby patrzeć, jak wieje wiatr. No wieje, mocniej, słabiej, niektórzy najmądrzejsi wbici w dumę własnego ego głoszą z hukiem, że polski żużel jest nr 1 na planecie. Tak, bo brakuje konkurencji. 

Więcej w numerze 8