Wojna wszystkich z wszystkimi
Owszem, „Dobruś” - moim zdaniem - popełnił błąd, bo po prostu powinien dać zgodę zasłużonemu zawodnikowi na nieco wcześniejszy wyjazd z obozu kadry. Nikomu korona z głowy by nie spadła. Tylko, że obecny „Narodowy”, w przeciwieństwie do Marka Cieślaka, który skupiał się jedynie na fruktach w DPŚ, jest wartością dodaną polskiego speedway’a. Opracowuje plany szkoleniowe (inna sprawa, że niektóre są chybione, nieżyciowe), jest wszędzie tam, gdzie startują Polacy, generalnie ogarnia temat. Nie należy więc na kanwie maltańskiej awantury wylewać „Narodowego” z kąpielą, a raczej z szambem. On jeszcze się przyda. Winny jest też Janowski, bo bez zgody opuścił zgrupowanie. To nie jest łatwy facet. Niemniej kara była niewspółmierna. O złagodzenie jej solidarnie wystąpili wszyscy nasi reprezentanci.
Więcej w numerze 7