Nic nie mam do komisarzy toru
Rozmowa z Robertem Kościechą – trenerem GKM Grudziądz
- To mówisz, że w marcu jedziesz na spotkania z komisarzami torów w Warszawie?
- Podobno zaprosili tych trenerów, którzy najgłośniej protestowali i narzekali na robotę komisarzy.
- Rozumiem, że odpowiesz dyplomatycznie, żeby Grudziądz nie oberwał. Potrzebna jest ta instytucja komisarza, czy damy radę bez nich?
Więcej w numerze 6