„Tylko orły kiedy w locie mkną do wieczności przejść gotowe są”,
czyli kto nie lubi mistrza świata
Nie wiem czy przedstawione wyliczenia przekonały wątpiących, że pięciokrotny mistrz świata wyprzedził swoją epokę dołączając do grona najwybitniejszych żużlowców wszech czasów, że na naszych oczach tu i teraz dzieją się historyczne wydarzenia i niezależnie od tego czy go lubimy czy nie (tacy oczywiście też są) daje nam nieprawdopodobne emocje i napawa nas dumą. I nieważne co czasami wygadują zawistni ważne jest, że Bartosz Zmarzlik w każdym sezonie, w którym wieszano mu na szyi złoty medal, pokonał wszystkich najlepszych zawodników na świecie, którzy mogli i powinni wystartować. A nieobecni po prostu nie mają racji…
Więcej w numerze 50.