Pieniądze nie były głównym problemem
Rozmowa z Mikołajem Frankiewiczem – prezesem Speedway Kraków
- Kiedy był pan już pewny, że Speedway Kraków wystartuje w lidze?
- Czyli i budżet i skład były już gotowe od jakiegoś czasu?
- Rozumiem, że to są zawodnicy, którzy sami się zgłaszali do Krakowa? Bo nazywajmy rzeczy po imieniu, gdyby nie krakowski klub, to zwyczajnie nie mieliby klubu i pewnie byłby koniec z żużlem.
Więcej w numerze 50.