O sporcie, co nie zawsze zapewnia nieśmiertelność.
O derbach, co wyzwalają w ludziach najgorsze instynkty. I o rywalach na emeryturze
Nie mieści mi się to w głowie, choć, oczywiście, nie urodziłem się wczoraj i wiem, jak wygląda życie, a także rzeczywistość stadionowa. Trybun stadionów żużlowych nie wyłączając. Wystarczy wiedzieć, jakiej treści transparenty i okrzyki pojawiają się podczas derbów ziemi lubuskiej, które - jak wszyscy przekonują - są świętą wojną. Czyli, wedle definicji, walką zbrojną prowadzoną przez osoby wierzące w jakąś religię z tymi, którzy jej nie wyznają - w celu ich przymusowego nawrócenia.
Więcej w numerze 50.