Gdy to piszę, to jeszcze czekamy na przydział wspomnianych „dzikich kart” na GP 2025. Portal Po-bandzie.com.pl: Przypomnijmy, że w tym roku w GP ścigało się aż 9 żużlowych nacji. Wiele wskazuje na to, że sytuacja powtórzy się w sezonie 2025, ponieważ, według najmocniej rozważanego planu FIM, dzikie karty mogą trafić do Mikkela Michelsena, Jasona Doyle’a, Jana Kvecha i Kai’a Huckenbecka. Taki obrót spraw ponownie sprawiałby, że żużlowa mapa krajów, biorących udział w walce o globalny czempionat, byłaby dość rozległa. Co ciekawe, w cyklu przeważaliby Australijczycy, których mamy zobaczyć aż czterech. Stawkę uzupełnią dwaj Polacy, dwaj Brytyjczycy, dwaj Duńczycy oraz po jednym reprezentancie Szwecji, Łotwy, Czech, Słowacji i Niemiec.

Mój koment - Utrzymujemy ten bałagan pt. GP i nie dostaniemy dzikiej karty?! Gdyby tak się stało (powtarzam: gdyby), to powinniśmy ostro zaprotestować i zagrozić bojkotem tych rozgrywek! Tylko kto to ma zrobić? 

 

Więcej w numerze 41.