Dokąd w ogóle chcemy żużel doprowadzić
- Ciekawi mnie pana zdanie w kwestii torów. Podczas słynnego meczu w Gorzowie, zakończonego podwójnym walkowerem, mieliśmy sytuację, w której Szymon Woźniak określał tor jako zdatny do jazdy, ale mogący sprawiać problemy młodym zawodnikom, dlatego – jego zdaniem – niekoniecznie warto było zaczynać zawody. Czy to nie jest tak, że my przyzwyczajamy juniorów od najmłodszych lat, że tory w Polsce są równe jak bilardowy stół, a potem płaczemy i narzekamy, że nie potrafią jeździć na tych trudniejszych, bardziej przyczepnych?
- Jaki wpływ na postawę na takich torach – mówię o tych trudniejszych – mogą mieć warunki fizyczne zawodnika? Wiadomo, że żużlowcy coraz bardziej redukują wagę i chyba niebezpiecznie zbliżamy się do granicy, w której ktoś nie opanuje maszyny, bo jego ciało mu na to nie pozwoli.
Więcej w numerze 37.