To, czego zabrakło Zmarzlikowi podczas kwalifikacji, to loga SGP, znaczka FIM-u i reklamy sponsora turnieju na piersi, w zamian czego eksponował Orlen. Sam znaczek cyklu, ze smutkiem konstatuję, jest wart coraz mniej. Natomiast wszystko to można było naprawić jednym ruchem. Każąc Polakowi nałożyć plastron. Taki sam, jaki wręcza się tym wszystkim zawodnikom wskakującym z rezerwy, którzy nie zdążyli sobie uszyć kombinezonów z myślą o rywalizacji w IMŚ. Lepiej było jednak po raz kolejny w tym sezonie oszukać kibiców. Tymczasem widz chce tylko otrzymać przedstawienie, za które słono zapłacił, z obsadą aktorską zapowiadaną na afiszu.

Więcej w numerze 39.