Taki Leon Madsen zaliczył akurat kapitalny występ w dniu, w którym świat poznał nieco szczegółów z jego skomplikowanego ostatnio życia prywatnego. Może ta cała sytuacja go w pewien sposób zmotywowała, a może obraźliwy transparent wywieszony przez miejscowych. A może po prostu trafił od drugiego swojego biegu z ustawieniami sprzętu. Czyli, jak to w żużlu, z dyspozycją dnia. Na pewno jest Duńczyk typem egocentryka, lubiącego skupiać na sobie uwagę i czującego miłość kibiców. 

Co do samej afery, istotnie jest ona sprawą prywatną, natomiast trudno oskarżać media o wścibskie zachowania w momencie, gdy to zawodnik uczynił ją publiczną, publikując oświadczenie za pośrednictwem swoich mediów społecznościowych. Czasy mamy takie, że połowa najlepiej klikanych materiałów powstaje na bazie krótkich, często jednozdaniowych tweetów. Wystarczy je tylko jako tako opakować i właśnie takie strzały czytają się najlepiej.

 

Więcej w numerze 25.