O akcji wsparcia Ireny Nadolnej-Szatyłowskiej w zaklasyfikowaniu jej do Księgi Rekordów Guinnessa pisaliśmy już w Tygodniku w poprzednim numerze – teraz przyszedł czas na przedstawienie jej nietuzinkowej, wyjątkowej w skali polskiego sportu, historii. Oto nieco skrócone losy polskiej sędzi żużlowej (nie sędziny, to wedle starannej polszczyzny określenie albo bardzo potoczne, albo oznaczającej żonę sędziego). Sędzi pierwszej i jak dotąd ostatniej.

 

Więcej w numerze 20.