- Bo do pracy idzie się tam, gdzie człowieka chcą. Myślę, że częściowo odpowiedziałem sobie na pytanie, co pan robi u boku Kacpra Łobodzińskiego.

- Nie miał pan propozycji dalszej pracy w Pile? Bo tak rozmyło się to pana pożegnanie z Polonią. Niby ma być dalej, niby go nie zwalniamy, ale jednak go nie ma.

- Ale nie wciśnie mi pan, że nie chciałby wrócić do bydgoskiego klubu?

 

Więcej w numerze 19.