Przed Grand Prix Chorwacji w branżowych mediach dominowały tytuły – kto powstrzyma Bartosza Zmarzlika? Pozwoliłem sobie zatem na tweeta, że wydaje się, iż ewentualnie tylko małżonka Sandra jest do tego zdolna, o ile nie puści Bartosza przynajmniej na dwie, trzy rundy Indywidualnych Mistrzostw Świata. A tu w Goričan do pani Zmarzlikowej dołączył Jack Holder. Czy niespodziewanie? Po sobotniej rywalizacji jest nam łatwiej postawić diagnozę, że jak najbardziej spodziewanie. Że proces sportowego dojrzewania Australijczyka odbywał się niezwykle metodycznie i dziś realnie może on zagrozić Polakowi w łamaniu kolejnych rekordów, w ściganiu Fundina, Maugera oraz Rickardssona. Choć żeby nie popadać ze skrajności w skrajność, po pierwszym rozdaniu, podkreślmy, że to Zmarzlikowi wciąż najbliżej do tytułu i przedłużenia swojego panowania nad światem.

 

Więcej w numerze 18.