Nie uszczęśliwiajmy Hampela, wysyłając go na wojnę.
Temat poruszył ostatnio Peter Ljung, na kanwie urazów, do których doszło w Danii. Tam, podobnie, jak w Anglii, wciąż się przy deszczu nie patyczkują, natomiast Szwed podkreśla, że za dużo jest wyzywania zawodników od panienek, bo jednak obecny sprzęt nie sprzyja jeździe po dziurach oraz błocie, a i prędkość jest jednak większa niż w dawnych romantycznych czasach, do których lubimy wracać pamięcią. Z pewnością jest to głos, który warto wziąć pod uwagę w gorących dyskusjach o dawnych i obecnych herosach. Choć do konsensusu nie dojdziemy nigdy, bo tak jak wtedy zawodnicy byli różni i o różnych predyspozycjach, tak teraz jest podobnie. Jednych podziwiamy czy wręcz stopujemy w nadmiernej brawurze, z kolei inni mówią na okrągło o nietrafionych ustawieniach w sprzęcie, choć widać gołym okiem, że głównym ich problemem są ustawienia w głowie.
Więcej w numerze 17.