O tym, żeby nie skreślać zawczasu danego żużlowca i nie ogłaszać nagłych ruchów na rynku transferowym wie już pewnie Paweł Przedpełski. Zawodnik Apatora pojechał tragicznie w Gorzowie Wielkopolskim, to fakt, ale nie można oceniać kogoś po jednym, słabszym meczu. Z Przedpełskiego są bardzo zadowoleni w Szwecji, rozmawiałem kilka tygodni temu z jego trenerem, a i w Polsce ma już wyrobioną pewną markę. Może nie wyszedł mu start sezonu, ale w kolejnych meczach powinien zacząć punktować. Taką nadzieję mają kibice z Torunia. 

 

Więcej w numerze 17.