- Krystian, minął ledwie rok, odkąd twoja Akademia przejęła zajęcia na gdańskim minitorze, a ilość chętnych jest wręcz szokująca. Wszyscy ciągle powtarzają, że dzieciaki trudno oderwać od komputera czy telefonu, a tobie to się udaje. Jak to możliwe?

- Patrząc na twój „flagowy” projekt - turniej Golden Boy Trophy, czy teraz działalność twojego klubu, wydaje się, że nie masz żadnych problemów ze zdobywaniem sponsorów. Jak to się robi?

- Z tego co słychać w całej Polsce, kluby rzadko robią coś z własnych środków, czekając na realizację przez gospodarza obiektu czyli miasto… 

 

Więcej w numerze 11.