- Przez lata zimowe zgrupowania najczęściej polegały na wyjeździe w góry - nie brakowało m.in. nart biegowych. Obecnie wręcz standardem staje się, że kluby jadą w ciepłe miejsca. Zawodnicy łakną słońca przed sezonem?

- Czy pana zdaniem ma jakiekolwiek znaczenie, która drużyna wyjedzie na tor jako pierwsza? Kilka lat temu w Toruniu zdarzył się nawet trening w lutym, choć wtedy sporo było w tym show i marketingu, chęci pokazania żużlowej Polsce, że na zadaszonej Motoarenie można jeździć nawet tak wcześnie.

- W swoich poprzednich klubach miał pan okazję współpracować z Janem Chorosiem. Czy był, a może cały czas jest, temat przyjścia tego toromistrza do Torunia w ślad za panem, czy też w Apatorze zostaje Radosław Ziemiński, miejscowy toromistrz?

 

Więcej w numerze 8.