I tak jeszcze przez kilka tygodni, dopóki nie zaczną znów kręcić, będziemy toczyć jałowe dyskusje na temat tego, co w żużlu najistotniejsze nie jest. Choć są też sprawy ważniejsze. Dla przykładu, nie wiem, po co nam trzy poziomy rozgrywek, skoro ten trzeci jest na poziomie minus jeden. W Rawiczu żużel rozsypał się po raz kolejny, a jeśli powstanie w Krakowie, to tylko w celach szkoleniowych. Strasznie to kadłubowe rozgrywki i raptem dwa, trzy mecze w kolejce. Nie widzę w tym większego sensu, bo trudno o prestiż takiej wydmuszki. Trzeba powiększyć wreszcie tę Ekstraligę do dziesięciu ekip, a zaplecze tworzyć rokrocznie ze wszystkich pozostałych drużyn. 

Więcej w numerze 7.