Bywa i tak, że to media mają niemiłe doświadczenia z zawodnikami. Dowodem zeszłoroczna rozmowa Mateusza Puki (Sportowe Fakty) z Glebem Czugunowem, który w jej trakcie stwierdził: „Staram się nie wymiotować, jak patrzę na pana”. Ani to nie było dowcipne, ani błyskotliwe, za to żenujące i infantylne. Kolega Czugunow pokazał, że do pewnych rzeczy nie zdążył dorosnąć, tak jak nie dorósł do PGE Ekstraligi, więc ta go wypluła. Nie jest to z pewnością typ człowieka, który przyzna jak Hołowczyc, że na podium jest tylko jedno cenne miejsce. To raczej typ artysty pokroju Maksyma Drabika, u którego młodzieńczy bunt nie ustąpił w dorosłym życiu, tylko ewoluował w niebezpieczną stronę. No ale to głównie problem ostrowskiego klubu. A może nie problem, bo przecież Arged Malesa dokonała transferu z myślą o podniesieniu swojej jakości, nie zaś z myślą o mnożeniu problemów.  

Więcej w numerze 2.