Na temat bogatego w państwowe spółki Platinum Motoru Lublin, nazywanego „Emiratami”, wypowiedzieli się już chyba wszyscy: pewni byli prezesi klubowi (ci rozkoszni panowie proponowali nawet bojkot „Koziołków”), parlamentarzyści, samorządowcy, ewentualny przyszły minister sportu, a teraz i gorzowski nauczyciel matematyki, który jakimś dziwnym trafem został nawet premierem (skoro był nim Nikodem Dyzma...), czyli mój rówieśnik Kaziu Marcinkiewicz któren zapodał: „Żaden kacyk nie ma prawa decydować, że zbuduje gdzieś za nasze pieniądze najlepszą drużynę na świecie”.

Więcej w numerze 51.