Jeśli chodzi o sezon transferowy, największym zaskoczeniem jest dla mnie… podpisanie umowy z Abramczyk Polonią Bydgoszcz przez Adriana Miedzińskiego. Umowy bez konkretów finansowych, ale jednak umowy, bo zostawia ona otwartą furtkę. Tym samym „Miedziak” dołącza do grupy zawodników mających problem z powiedzeniem stop. Oczywiście to jego życie i jego decyzja, a ja uszanuję każdą. Po prostu mu dobrze życzę i byłbym spokojniejszy, gdyby odnalazł szczęście w nowym życiu po karierze żużlowej. Po co sprawdzać, jak wiele razy można oszukać przeznaczenie i czy ma się jeszcze kilka żyć na koncie w tej grze. Która już nie jest grą o tron.  

 

Więcej w numerze 48.