PO BANDZIE
Vojens kocha Zmarzlika, czym się różni Pawełczak od Murańki i o gonitwach płotowych
We Wrocławiu też znaleziono kozła ofiarnego porażki w dwumeczu z Pres Grupą Deweloperską Toruń. To Dariusz Śledź, bo zewnętrzna część toru na Olimpijskim rzekomo nie działała tak, jak powinna.
Nie tor jest największym problemem tej drużyny, lecz, po prostu, obniżka formy względem poprzedniego sezonu. Co przecież dotyczy niemal wszystkich, bo i Łaguty, i Kowalskiego, i Bewleya, i Janowskiego. Dziesięć wygranych indywidualnie wyścigów na trzydzieści w konfrontacji z Aniołami – to mówi wiele.
Więcej w numerze 38