Rozmowa z panem Remigiuszem była konkretna, bo jednak postawił w niej sprawę wprost – otóż sędziowie stracili niezależność, a ważne decyzje podejmuje za nich organ zarządzający. Substyk podkreśla, że nazywanie Leszka Demskiego „szefem sędziów” powstało wyłącznie na potrzeby mediów, bo regulamin o żadnym takim stanowisku nie mówi. Poza tym wytyka liczne błędy i nietrzymanie się przepisów. Choćby przy okazji słynnego meczu krośnian ze Stalą Gorzów, przerwanego po dziewięciu wyścigach, gdy gospodarze nie dostali regulaminowych trzydziestu minut na próbę poprawienia stanu nawierzchni. A powinni.   

 

Więcej w numerze 46.