RZECZY NAZWANE PO IMIENIU
Duńczycy rządzą w Krajowej Lidze Żużlowej.
Postawię taką – być może śmiałą i na wyrost – tezę. O niedoskonałościach najniższego szczebla rozgrywek w Polsce wielokrotnie pisałem. To nie tak, że zmieniliśmy szyld na KLŻ i pięknie jest. Rzeczywiście, dostrzegam pewną profesjonalizację struktur ligi, nieco zwiększone wymagania względem klubów. O ile jednak na wyższych szczeblach rozgrywek znajdziemy sporo żużlowych talentów i dobrych polskich zawodników, o tyle na trzecim poziomie rodzą się w tym aspekcie kłopoty. Dominują obcokrajowcy i marne widoki na zdolną młodzież.
Więcej w numerze 27