- Trudno było zdać egzamin na licencję żużlową?

- Czy trudno? Myślę, że sam egzamin nie był wcale taki straszny, bo byłem do niego dobrze przygotowany. Bardziej miałem problemy na tych ostatnich treningach przed licencją, ale wszystko się poukładało i skończyło tak jakbym chciał. 

- To trochę egzotycznie zabrzmi, ale jesteś chyba pierwszym żużlowcem z Biłgoraja.

- Tak. Z Biłgoraja jest jakieś 100 kilometrów do Lublina, ale dla mnie to nie jest wielki problem. 

- Twoi koledzy z Biłgoraja wiedzą w ogóle co to jest sport żużlowy?

- Szczerze mówiąc to chyba tak średnio. Wiedzą o motocrossie, ale żużel? Wydaje mi się, że nie wiedzą.

 

Więcej w numerze 26