Czy zatem prezes Stępniewski nadal będzie twierdził, że „komisarz i sędzia zachowali się bez zarzutu”?!

A gadki szefa sędziów Leszka Demskiego, że należało dostosować prędkość do warunków torowych i nie jechać szerzej, gdzie była maź, trafnie skomentował były arbiter Remigiusz Substyk: „To jest opowiadanie takich absurdów i pierdół, że aż ciężko się do tego odnieść”.

 

Więcej w numerze 25