„My jeden mamy cel”, czyli półmetek za nami
WIDZIANE Z ROZTOCZA
Można by rzec, że ta pierwsza część sezonu była ciekawa, obfitująca w wiele niespodziewanych rozstrzygnięć, zaskakujących akcji, ale też przekładanych meczów, nie zawsze zrozumiałych decyzji sędziów czy niestandardowych zachowań nie tylko zawodników. Żeby jeszcze tylko kontuzji było mniej, a najlepiej nie było ich wcale. I to powinno być najważniejszym celem wszystkich tych co mają realny wpływ na to co dzieje się na torze.
Więcej w numerze 25