Wiele można powiedzieć o brytyjskim speedwayu. Doskonale wiemy, jak wielkie kryzysy przechodził w ostatnich latach. Nie jestem ekspertem w tej materii, ale wydaje się, że powoli wychodzi na prostą i poziom również zwyżkuje. Wspomniałem dzisiaj o trzech Anglikach w naszej najniższej dywizji, bowiem są oni często postrzegani w swoich zespołach jako antidotum na bolączki drużyny. Brytyjczyk, czyli doświadczenie na trudnych torach, pewien wyspiarski kunszt, nieco inna technika jazdy. W Krajowej Lidze Żużlowej ostało się ich trzech. Rozpychają się i usiłują podbić naszą ligę. Na pewno czerpią z tej jazdy wiele satysfakcji.

 

Więcej w numerze 25