Kipi w ROW-ie
Już przed piątkowym meczem z Falubazem w obozie rybnickim zrobiło się gorąco i nerwowo, gdy kapitan górniczych „Rekinów” 27-letni Maksym Drabik szczerze wypalił w mediach:
- Trener Żyto wraz z prezesem Mrozkiem wyrzucili mnie ze składu na dwie kolejki i było mi trudno w tym okresie. Nie ukrywam, że niejednej nocy nie przespałem martwiąc się co będzie dalej. Chyba nikt nie powinien czuć się pewnie w tej sytuacji, kiedy faktycznie trener i prezes podejmują tak radykalne, i tak częste zmiany.
Wymowna była również reakcja Drabika na pytanie o to, jak czuje się jako kapitan ROW-u:
- Nie mamy absolutnie żadnych relacji w drużynie, bo rywalizujemy o miejsce w składzie! Każdy więc skupia się na sobie. Do takiej sytuacji doprowadzili prezes z trenerem. I to jest bardzo złe. Mówiłem to wielokrotnie, zresztą każdy mnie pyta kilka razy w tygodniu o tę moją pozycję kapitana. Absolutnie nie ma ona żadnego wpływu na cokolwiek, decydentem jest pan prezes Mrozek i to on podejmuje decyzje, zarządza klubem, składem, atmosferą i tym, co dzieje się na treningach, sparingach i aktualnie na meczach. Jestem naprawdę w trudnej sytuacji, bo funkcja kapitana drużyny jest w klubie chyba tylko dla pewnych pozorów.
Więcej w numerze 24