Czerwone wygrywa, czarny sport przegrywa.
Tak więc Bartek Zmarzlik na sobotniej GP (IMŚ) w Pradze zlał na gołą pupę rywali, a my z kolei zebraliśmy bolesne klapsy na SEC Challenge w Stralsundzie.
Nie wykupię platformy MAX dla oglądania na tiwi turniejów GP. Mam w nosie Discovery. Zamiast rozwijać czarny sport i poszerzać kibicowskie spectrum, to oni głęboko zakodowali (zabunkrowali) na małym ekranie speedway! To szkodnicy!
*Żużlowa GP na Markete. W sobotę popadało w Pradze, ale tor wyglądał na należycie zmajstrowany. Organizatorzy bowiem przygotowali się na deszcz mocno ubijając tor w piątek, na wszelki wypadek rezygnując też z kwalifikacji. I dobrze, bo one są w speedwayu bez sensu. A skoro nawierzchnia była przygotowana dobrze, to Phil Morris - jak to on - musiał polać go jeszcze wodą. Psuj jeden! I na 20 biegów części zasadniczej aż 15 - o ile dobrze policzyłem - było wygranych z pierwszego, wewnętrznego pola (kask czerwony)!
Więcej w numerze 23