Temat opon żużlowych zniknął z pierwszych stron branżowych pism już kilka lat temu – nie dlatego, że straciły one na ważności, ale dlatego, że wraz z końcem afer dotyczących nielegalnych, zbyt miękkich mieszanek, skończyła się też walka o prymat pomiędzy czeskim Mitasem a tureckim Anlasem. Palmę pierwszeństwa bezsprzecznie przejęli Turcy, z których produktów korzysta większość światowej czołówki, i którzy podpisali z BSI umowę oficjalnego dostawcy opon na cykl Grand Prix.

 

Więcej w numerze 22