Zacznę od rzeczy przykrych. Kilka dni przed stołeczną rundą Grand Prix, gdy na Narodowym budowano tor żużlowy, w mediach społecznościowych zamieściłem zbliżenie bandy stosowanej na torach jednodniowych. To nic innego jak żelazna konstrukcja szalunkowa stosowana w budowlance do zalewania betonem. Dodałem, że najpierw ktoś musi konkretnie ucierpieć, byśmy zrozumieli, że to marny pomysł. W sobotę ucierpiał Jason Doyle, ale skoro może ruszać nogami, to rozumiem, że to jeszcze nie ten moment.

 

Więcej w numerze 21