Nadal bez sukcesu Polaka w Warszawie. I na to poczekamy przynajmniej do 2027 roku, bo za rok na PGE Narodowym finał DPŚ. Po tym co widzieliśmy w GP wiadomo, że łatwo nie będzie. Zaledwie 266 metrowy warszawski tor nie jest sprzymierzeńcem Polaków, a jak ryba w wodzie czują się tu Australijczycy. Nowym liderem Grand Prix Brady Kurtz. Bartosz Zmarzlik spadł na drugie miejsce.

Rozpoczęło się od słabego wyniku Polaków w kwalifikacjach czasowych. Żaden z naszych reprezentantów nie przeszedł pierwszej rundy, a sensacją była porażka Bartosza Zmarzlika z Janem Kvechem. Sztab reprezentacji Polski to kwestionował. 

 

Więcej w numerze 21