- Dostrzega pan pozytywy w jeździe swoich zawodników?

- Pierwszym pozytywem jest to, że mamy drużynę i walczymy o to, by był żużel w Krakowie. Nie mamy się zabijać, denerwować, stresować i robić nie wiadomo co. 

- Walczycie o przetrwanie? 

- Tak można powiedzieć. Ostatnim razem, po ostatniej reaktywacji walczyliśmy o jakieś wyższe cele, ale finalnie okazało się, że zakończyliśmy ostatni sezon z długami.

 

Więcej w numerze 19