Właśnie przeczytałem o wizycie pewnego ważnego polityka w Lublinie, który podobno obiecał wybudowanie nowego, żużlowego stadionu w mieście aktualnego drużynowego mistrza kraju. Ponieważ deklaracja ta padła trzy dni przed wyborami, nie trzeba być geniuszem, aby zorientować się, że to świeżo uwędzona, pachnąca wyborcza kiełbasa. Nie przypominam sobie, aby ów pan wykazał kiedykolwiek, publicznie, zainteresowanie sportem jako takim, nie wiem nawet czy wie, chociaż z grubsza, o co chodzi w żużlu. Domyślam się jednak, który polityk mógł mu szepnąć na ucho, co dobrze byłoby w tym miejscu i czasie powiedzieć.

Więcej w numerze 34.