Newsletter

PO BANDZIE Wojciech Koerber

22.01.2023 13:28

Branżowe media robią, co mogą, by osłodzić czas oczekiwania na zielone światło oznaczające początek sezonu. Gdy już dorwą nośny temat, gdy już podejmą trop, nie odpuszczą, tylko idą z nim do spodu. Jak choćby z Maksymem Drabikiem, który jechanie bieg po biegu uznał „za nieakceptowalne w żadnym momencie i w żadnym aspekcie meczu”. Jakoś tak to chyba szło, z tego, co czytałem. A więc przed Lechem Kędziorem duże wyzwanie, współpraca z tym młodym człowiekiem, który – jak niesie wieść – nie miał skrupułów, by wymóc na Włókniarzu pozbycie się ze środowiska częstochowskiego klubu taty Maksyma. Myślę, że aby uniknąć nieprzyjemnych zdarzeń w trakcie sezonu, gdy w nerwowej meczowej atmosferze już drwa rąbią i wióry lecą, prezes Świącik oraz trener Kędziora winni zamknąć się z panem Maksymem w czterech ścianach już teraz i szczerze, po męsku wyznaczyć granice swojej władzy. Ustalić, co wolno wojewodzie i dlaczego. Porozmawiać o przyczynach tego typu zachowania w lubelskich barwach.

Więcej w numerze 5.

wróć